Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w środę 17 lutego 2021 roku w wieku 83 lat zmarł nasz Kolega śp. Wiesiu Krombholtz. Pogrzeb odbędzie się w środę 24 lutego 2021 roku o godz. 11.00 w kościele św. Apostołów Piotra i Pawła w Katowicach przy ul. Mikołowskiej.
Po mszy świętej urna z prochami Zmarłego zostanie odprowadzona na Cmentarz Parafialny przy ul. Sienkiewicza (wejście od strony ul. Plebiscytowej).
W imieniu całej Ondraszkowej Braci Rodzinie Zmarłego składamy najszczersze kondolencje.
Zmarł Mieczysław Pońc – nasz caravaningowy przyjaciel. Pogrzeb odbył się w piątek 20 maja w kościele w Wapienicy. Mietek przez wiele lat był prezesem naszego klubu. Był jednym z najstarszych członków Ondraszkowej społeczności. Zapamiętamy go jako życzliwego i uśmiechniętego człowieka.
Tegoroczny rajd był trochę inny niż dotychczasowe. Po pierwsze składał się z 4 etapów do przygotowania których zaangażowały się nowe osoby, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Przebiegał wzdłuż ściany zachodniej, po terenach mniej znanych i słabo rozreklamowanych oraz brała w nim udział nowa załoga, która wniosła dodatkową energię do klubu oraz filmowo-dokumentacyjne spojrzenie na rajd Ondraszków. Dowodem na to jest ponad półgodzinny film zrealizowany przez Grażynę i Mirka Sz., który świetnie obrazuje charakterystyczne miejsca naszego pobytu oraz różne sytuacje. W zasadzie ta relacja pisemna w kontekście wspomnianego filmu jest już trochę na straconej pozycji, ale na pewno będzie inna i zgodna z dotychczasowymi zwyczajami.
Etap I 15-17 czerwca Wleń camping Zarzecze (2 doby) Camping Wleń Zarzecze 1, 59-610 Wleń, woj. dolnośląskie tel. 693 704 898 www.campingwlenzarzecze.pl
Pierwszy etap rajdu to urokliwie położony camping Zarzecze nad Bobrem w miejscowości Wleń, która mimo, że przywitała i pożegnała nas deszczem dostarczyła wielu atrakcyjnych chwil. Mieliśmy spacer po ładnym, ale dość pustawym rynku, wycieczkę do zamku na wzgórzu, będącego wizytówką miasta oraz nieodzowny punkt każdego rajdu czyli spływ kajakowy. Kajaki zawsze cieszą się powodzeniem, ale dwie potencjalne załogantki zamieniły wodę na ląd i spacerowały z psem po okolicy.
Wspólny przejazd kawalkadą kamperów na II etap rajdu prezentował się w sposób szczególny i robił wrażenie, a urozmaicony był o dodatkowe ciekawe miejsca po drodze. Zwiedziliśmy zaporę w Pilchowicach (drugą co do wysokości w Polsce), Lubomierz słynący z muzeum Kargula i Pawlaka (kultowy film „Sami swoi”) oraz muzeum ceramiki w Bolesławcu. Ta trzecia miejscówka zatrzymała niektórych na dłużej ze względu szeroką ofertę oryginalnych wyrobów możliwych do kupienia.
Etap II 17-20 czerwca Łęknica-Łuk Mużakowski (3 doby) CamperPark Lena 68-210 Bronowice ul. Partyzantów 12, woj. lubuskie, tel. 507 707 450 www.noclegi-leknica-lena.pl
CamperPark Lena przywitał nas obfitymi opadami deszczu, co zdecydowanie utrudniło nam spokojne zainstalowanie się, ale nie zniechęciło do zaplanowanego wcześniej działania. Jak tylko wypogodziło się cała Ondraszkowa grupa rowerowa wyruszyła na rekonesans po okolicy. Nie było jednak dane nam dotarcie do celu, gdyż po pół godzinie, kiedy byliśmy w środku lasu rozpętała się burza i zmoczyła nas do przysłowiowej „suchej nitki”. Na szczęście był to koniec naszych deszczowych przypadków i potem było już tylko bardzo ciepło i słonecznie. Drugi etap rajdu upłynął nam głównie na wycieczkach rowerowych i pieszych po spokojnych uliczkach Parku Mużakowskiego z malowniczym zamkiem i licznymi różnokolorowymi jeziorkami śródleśnymi. Park Mużakowski leżący na granicy polsko-niemieckiej jest największym parkiem w stylu angielskim na terenie Polski, a od 2004 roku istnieje jako obiekt wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO. Natomiast wieczory upływały nam na wspólnych biesiadach w kręgu przy muzyce i ognisku z tańcami oraz śpiewem.
Etap III 20-22 czerwca Łagów (2 doby) Camping Zacisze 66-220 Łagów ul. Wczasowa1 woj. lubuskie, tel. 721 803 802, www.zacisze.pl.
Trzecia miejscówka przygotowana z kolei przez Marka S. to pobyt nad jeziorem Łagowskim na dużym, przestronnym campingu, gdzie mogliśmy się czuć swobodnie i kameralnie. W Łagowie poza kąpielami w wodach jeziora, wycieczkami rowerowymi, zwiedzaniem zamku Joannitów i jak zawsze wspólnymi biesiadami, mieliśmy okazję odbyć bardzo pouczającą lekcję historii. Za sprawą Wojtka I. naszego klubowego obieżyświata i pasjonata podróży mieliśmy okazję odwiedzić podziemne wielokilometrowe fortyfikacje (część Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego tzw. MRU) i posłuchać fascynujących faktów z dawnych i obecnych czasów tych niesamowitych budowli. Ostatni wieczór w lesie nad malowniczym jeziorem to oczywiście wspólny stół i muzyka, ale też kawał dobrej zabawy zaserwowanej przez Sławka Sz., który wcielił się w postać szpitalną z „22 Paragrafu”. Niestety to co fajne szybko się kończy i następnego dnia kilka załóg musiało nas opuścić co spowodowało, że na 4 etap rajdu dotarło tylko 8 kamperów.
Etap IV 20-25 czerwca Nowe Warpno (3 doby) Camping Okeanos 72-022 Nowe Warpno ul. Słoneczna 23, woj. zachodniopomorskie, tel.881 501 099 www.facebook.com/Campingokeanos.
Ostatnia miejscówka została zarekomendowana przez wspomnianego wcześniej Wojtka I. I faktycznie miło wszystkich zaskoczyła. Miasteczko położone nad Jeziorem Nowowarpieńskim, będącym częścią Zalewu Szczecińskiego okazało się przytulnym, spokojnym i klimatycznym miejscem. Naszą uwagę przykuła promenada wzbogacona o pierwszą w Polsce Aleję Żeglarzy, nowa – bo udostępniona w 2021 r. wieża widokowa oraz plac z kulą ziemską. Miłośnicy architektury mogli nacieszyć oczy budynkami szachulcowymi, na tle których imponująco prezentował się Ratusz z 1697 roku o konstrukcji ryglowej i z kwadratową wieżą zegarową, uznawany za jeden z najciekawszych budynków w kraju. Należy dodać, że okolica też była warta zobaczenia. Dokładniejszy rekonesans zrobili co prawda tylko panowie, wyruszając na stronę niemiecką do Starego Warpna, bo panie zapragnęły w tym czasie trochę poplotkować. Pobyt w Nowym Warpnie był zatem bardzo sielski i spokojny jak na zakończenie rajdu przystało. Ogólnie tegoroczny rajd poza tym, że obfitował w wiele ciekawych miejsc był bardzo wytonowany i sprzyjał pogłębianiu znajomości. Fajnie, że nowe osoby włączają się w przygotowania i realizację poszczególnych zadań, wnosząc w ten sposób inne spojrzenie. Grażyna i Mirek Sz., nasi nowi członkowie, dokonali nie lada wyczynu realizując film, który jest VII Rajdem Ondraszków w „pigułce”. Można go obejrzeć m in. Na YouTube, a link jest następujący: https://youtu.be/S-Hid_OvJbk
Do zobaczenia na kolejnym Rajdzie – pomysły już są, ale chętnie poddamy się innym sugestiom.
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że zmarł nasz długoletni Kolega śp.Konrad Borowski. Pogrzeb odbędzie się w sobotę 26 sierpnia 2017r. o godz.11.00 w kościele pod wezwaniem św.Małgorzaty w Bielsku-Białej , dzielnicy Kamienica ul.Karpacka. Odprowadzenie zwłok odbędzie się na cmentarzu komunalnym.
Za nami kolejny zlot wieńczący koniec caravaningowego sezonu. Tym razem przyszło nam go celebrować w malowniczych okolicznościach przyrody, a konkretnie na terenie Ośrodka Sportów Wodnych MORiS w Łące koło Pszczyny. Pierwsze załogi przybyły już w piątkowe przedpołudnie, stawiając na nogi wyluzowaną (bo po sezonie) obsługę ośrodka. Wjazd na camping rozpoczęliśmy od pokonania nieotwieralnej kłódki w bramie – ale dla Ondraszków nie takie przeszkody straszne, więc wydelegowany kolega Sławek-sprytek, pokonał niesforny sprzęt konwencjonalnie (czyli młotkiem) i już mogliśmy wjechać na zielony plac.
Sprawnie porozkładaliśmy sprzęty i po przywitalnym stakaniku „co tam kto miał” , odbyliśmy wycieczkę rowerową na zaporę Jeziora Goczałkowickiego i do różnorodnych, tematycznych Ogrodów Kapiasa. Objazd okolicy wypadł sprawnie, ale ze zwiedzania ogrodów odwołana została męska grupa rowerowa mechaników-„złotych rączek”, którzy ruszyli z pomocą Zenusiowi, bo jego kultowy 36-letni sprzęt odmówił posłuszeństwa. Kamper naszego seniora zakotwiczył bowiem na ruchliwej ulicy Zdrojowej, wywołując znaczne zakłócenia ruchu. Nie obyło się więc bez pomocy muskularnych panów oraz Jeepa Prezesa, który doholował załogę Zenuś-Basia na miejsce rajdu.
Wieczorem zorganizowaliśmy spotkanie kulturalno-oświatowe w pobliskiej świetlicy, na które każdy przytargał co miał – a Jurek dodatkowo klubową kolumnę „dubu-dubu”. Mężowie dla swoich żon/partnerek wybierali utwory przy których prezentowali wspólny taniec, więc zabawa była znamienita. I tak przy wieczornych Ondraszków rozmowach i pląsach upłynął miło pierwszy wieczór.
Po porannym capstrzyku śpiewnym „Sto lat” celebrowaliśmy urodziny naszej poprzedniej, długoletniej skarbniczki czyli Irenki, a następnie zajęliśmy się przygotowaniami do tradycyjnego, grupowego smażenia placków. Piękna pogoda, jaką zamówiliśmy pozwoliła nam na sympatyczną biesiadę na zewnątrz połączoną z kibicowaniem kolejnym kucharzom-operatorom patelni w wysmażeniu całej zgromadzonej tarcizny.
Trzeba przyznać, że niektórzy kucharze byli ubrani tak zalotnie, że trzeba było uważać na transwestytów (jak w Tajlandii!). Smażenie smażeniem – a w tle odbywała się prezentacja zdjęć do corocznego konkursu fotograficznego.
Wieczorem nastąpiły tradycyjne chrzciny nowych kamperów i przyczep, a ponieważ w naszym klubie akurat nie przybył żaden nowy sprzęt, więc wyświęciliśmy ten należący do Ondraszkowych sympatyków, którzy w liczbie kilku załóg przybyli na zlot. Szczególną atencją cieszyli się Magda i Jacek, których poznaliśmy jako prowadzących kamping w Cieszynie i którzy tak fajnie i skutecznie doprowadzili do rozkwitu tego kamperowego adresu w ciągu zaledwie roku (co Ondraszki uczciły i zaznaczyły dwukrotnym pobytem klubowym).
W niedzielny poranek to już tradycyjny wspólny stół i ogłoszenie wyników konkursu fotograficznego w trzech kategoriach.
Przy okazji ustaliliśmy, że zmieniamy zasady naszego konkursu w taki sposób, że rozstrzygnięcie konkursu będzie wyłącznie wynikiem głosowania wszystkich uczestników zlotu, a nie jak do tej pory wyborem powołanej komisji. W kategorii „Ondraszki i sprzęt Ondraszkowy” nagrodę przyznano Krysi i Józkowi za zdjęcie „Kąpiel wśród nenufarów”. W kategorii „Pejzaż” nagrodzone zostało zdjęcie „Jesiennego Bałtyku” w Rowach, wykonane przez Marka P. Natomiast „Nagrodę Publiczności” zdobył Paweł R, za zdjęcie wykonane w pierwszym dniu zlotu w czasie „Akcji ratunkowejkampera Zenka”. Wszyscy zwycięzcy otrzymali wielkie torby z super nagrodami, ufundowanymi jak zwykle przez Magdę i Grzegorza Bylicę z firmy Goliat, za co im serdecznie dziękujemy.
W czasie biesiady pojawił się niezidentyfikowany obiekt latający, który podglądał Ondraszkowy stół.
W zakończeniu sezonu ostatecznie wzięły udział 24 załogi, którym z tego miejsca dziękujemy za przybycie i stworzenie miłej, wesołej atmosfery na kolejnej Ondraszkowej imprezie.
Rozpoczęcie sezonu 2021 odbyło się w Cieszynie na Campingu Pod Czarnym Bocianem (gwarowo pod hajstrą), trwało tylko dwa dni 8. i 9. maja 2021. A wszystko z powodu obostrzeń covidowych, dopiero od soboty mogliśmy wjechać na camping.
Tym razem poznaliśmy przesympatyczną, całą kadrę zarządzającą campingiem tj. Agnieszkę, Mariusza i Misię Cholewik oraz Magdę i Jacka Lipka.
Zjechało się 19 załóg klubu Ondraszek, prawie wszyscy zaszczepieni więc czuliśmy się bezpiecznie tym bardziej, że na świeżym powietrzu.
Sobota była chłodna, ale w końcu się spotkaliśmy (widać, że nam tego bardzo brakowało), a poza tym było parę atrakcji:
– Renia rozdała ostatni numer magazynu CIESZYŃSKIE NA OBCASACH. Kto go nie dostał, może przeczytać o caravaningu i nie tylko na stronie https://cieszynskienaobcasach.pl/caravaning-w-drodze-do-marzen/. Wkrótce będzie również dostępny artykuł/wywiad o cieszyńskim campingu,
– na obiad była serwowana ondraszkowa kaszanka z grilla,
– odbył się chrzest sześciu ondraszkowych kamperów (nowych nabytków), gospodynie częstowały pysznościami, gospodarze polewali ….,
– chrzciny tak się spodobały innych camperowiczom stacjonującym na campingu, że przy okazji został poświęcony szampanem WIELKI Mercedes i przyczepa tyskiej grupy,
– do grupy „nadającej imię nowym pojazdom” wkroczyły elementy ludowe, które już na stałe zamienią habity na stroje góralskie,
– kolację uzupełnił nam klub w postaci słynnych CIESZYŃSKICH KANAPEK.
Niedziela powitała nas upalną, lipcową pogodą.
Tradycyjne spotkanie przy wspólnym stole, tym razem odbyło się w reżimie sanitarnym. Na spotkaniu ustaliliśmy:
1.trasę V Rajdu Ondraszka od Kórnika do Gąsek. Adres II bazy w Borach Tucholskich może ulec zmianie (w pobliżu jest sprawdzone lepsze miejsce) – po ostatecznych ustaleniach będzie informacja. Zgłosiło się 12. chętnych załóg, niezdecydowani proszeni o potwierdzenie!
2.składki członkowskie (60 zł/załogi pracującej, 30 zł/załogi emeryckiej) w tym roku będą przeznaczone na zakup głośnika (zajmie się tym Jurek) oraz strojów góralskich (zajmie się tym Teresa).
3.Krzysiu podniósł sprawę upływu Jego kolejnej kadencji. Przez aklamację wszyscy przedłużyli Mu prezesowanie na następne lata.
W niedzielę pojawiła się liczna kadra młodych Ondraszków, tak więc przekrój wieku klubowiczów był imponujący: od 4 tygodni do 93 lat!
Wszyscy wykorzystali pobyt w Cieszynie na maxa – camping jak zwykle zdał egzamin celująco! Nie dziwimy się, że jest non stop oblegany przez kamperowiczów. Dopiero późnym popołudniem rozjechaliśmy się do domów.