Pomimo nie najlepszej pogody w zakończeniu sezonu caravaningowego 2019 wzięło udział 19 załóg. W piątek w karczmie przy rytmach DJ Virusa bawiły się 44 osoby. Placki ziemniaczane, które w sobotę zostały wspólnie usmażone, jak zwykle były bardzo smaczne. Z uwagi na padający deszcz wiata na campingu miała szczególne wzięcie i przez cały zlot była pełna. Ze względu na aurę nie przeprowadzono konkursu fotografii. W niedzielę ”wspólny stół” odbył się również pod wiatą i tam zapadły ważne postanowienia i decyzje na przyszłość:
1.nasza Irenka ”skarbniczka” poprosiła o zmianę, ”pałeczkę” pieczy nad ondraszkowymi finansami przejęła Bogusia Papierniak,
2. Ondraszkowe ”Andrzejki” odbędą się w piątek 29.11.2019 od godziny 18.30, miejsce: Karczma na Straconce ul. Górska 111, stronę muzyczną zapewni jak zwykle DJ Virus. W czasie zabawy zostaną przeprowadzone konkursy zdjęć z wakacji 2019 oraz konkurs nalewek 2019, cena i menu będzie podana SMS w terminie późniejszym. Zgłoszenia uczestnictwa należy wysłać SMS do Krzyśka do środy 27.11.2019 r.
3.Ustalono termin IV zlotu ”Ondraszkowego” 05.06 – 14.06 2020 r. oraz trasę, tym razem Polska Północna: Borsk (Kaszuby), Sopot (Trójmiasto) oraz Chłapowo k.Władysławowa.
I oto nadszedł czas na naszą relację z kolejnego tym razem już PIĄTEGO (mały jubileusz!) RajduOndraszkowego. Znów dopisaliście i ustaliliście nowe rekordy w kategorii:
1. największa liczba załóg (łącznie w rajdzie na różnych etapach wzięło udział 19 sprzętów), co za tym idzie:
2. największa liczba uczestników i sympatyków
3. najstarszy kamperowiec, który wziął udział w rajdzie: tu nasz Zenuś Zieliński jest nie do pobicia (93 lata!) – gratulacje!!! baaaaa… – nie tylko wziął udział w rajdzie, ale też w tańcach, zabawach, wycieczkach i biesiadach – oczywiście ze swoją nieodłączną i sympatyczną towarzyszką Basią.
I Etap KÓRNIK18 – 21.06.2021 r. Kórnik (pod Poznaniem) –z Bielska-Białej ok. 400 km, Camping Oaza Błonie, 62-035 Kórnik ul. Leśna 6, tel. +48 618 170 183, tel. +48 532 241 943, tel. 61 817 01 83
Nasz rajd w tym roku zaczęliśmy od miejscowości Kórnik pod Poznaniem na zielonym, trawiastym campingu należącym do miejscowego MOSiRu. Przyczółki Ondraszków dotarły na miejsce już w czwartek, a Ci co nie dotarli za dnia poprzedniego – jechali przez noc bądź zakładali obóz po drodze, aby być już od rana i nie uronić ani minuty/kropli* (*-niepotrzebne skreślić).
Camping jest położony tuż nad jeziorem Kórnickim i miejskim kąpieliskiem. Miało to znaczenie bo z powodu temperatur 33-35oC okroiliśmy wcześniej planowane zwiedzanie Poznania oraz Puszczykowa (Muzeum Arkadego Fiedlera) na rzecz poznawania pobliskiej plaży i kojących plusków w wodzie. Poza tym przyleciały bociany do Państwa Sromków – Juniorów (Teresa i Boguś – gratulacje!), a pojedyncze ptaki dotarły też na Ondraszkowy stół…
Kolejnego dnia po porannym wypadzie grupy rowerowej (tych co nie mogą dospać), ruszyliśmy na wycieczkę statkiem do Zamku w Kórniku. Obejrzeliśmy zamek od zewnątrz, a bardziej dociekliwi nawet od wewnątrz.
Potem pospacerowaliśmy wśród bogatej i różnorodnej roślinności po pobliskim Arboretum, co było dużym ukojeniem w tym upalnym dniu.
Po powrocie na naszą stronę lądu zaatakowaliśmy pobliską Tawernę Pod Żaglami (polecamy!) a następnie kontynuowaliśmy wieczorne Ondraszków rozmowy na naszym sympatycznym kampingu.
Następnego dnia poranna rowerowa grupa zwiadowczo-rozpoznawcza zdobyła pałac w Rogalinie.
Potem broniliśmy się przed upałem na pobliskim kąpielisku poprzez intensywny plażing, smażing i swimming.
A wieczorem zostaliśmy uraczeni widowiskiem muzyczno-taneczno-laserowo-ogniowym, więc można uznać że nas tam polubili skoro było tyle atrakcji i bardzo dobrze.
Etap IIBORY TUCHOLSKIE21-24.06.2021 r. Małe Swornegacie 89-608 Styporc – gospodarz p. Mirosław Laskowski tel 606 684 033
Kolejnego dnia przemieściliśmy się na etap II do Borów Tucholskich a konkretnie do miejscowości Małe Swornegacie, gdzie do dyspozycji mieliśmy nie tylko pole biwakowe nad jeziorem, ale jak się okazało również piaszczystą plażę i tawernę. Zaczęliśmy pobyt od kociołka przygotowanego przez Jurka, co dla wygłodzonych Ondraszków zawsze jest atrakcją, a że było bardzo smaczne to tym bardziej.
Uciechy brzuszków przeniosły nas nad pląsy nadjeziorne (głośnik Ondraszkowy robił robotę), więc wieczór nie należał do nudnych.
Następny dzień to wycieczka rowerowa dookoła jeziora wraz ze zwiedzaniem Swornychgaci (tych dużych – wolimy Małe!!!). Wieczór lekko w deszczu zakończył się popisami Sławomira, który wszystkim pokazał jak pięknie można tańczyć w podeszczowym błotku… A już kolejnego dnia czekały na nas kajaki po (podobno) najbardziej meandrującej rzece w Polsce czyli Chocinie, która jest dopływem Brdy.Po południu swój kulinarny kociołkowy koncert dali Krysia i Józek, więc znów było baaaardzo smacznie!
Wieczorem zdobyliśmy zaprzyjaźnioną tawernę w której to mogliśmy wspierać naszych kopaczy na ME w walce z potopem szwedzkim (co jak wiecie nie skończyło się dobrze dla Polski) więc nasze stresy polaliśmy kojącą ilością piwa -choć woleliśmy świętować awans na ME rzecz jasna.
Rano zaliczyliśmy jeszcze urokliwą wycieczkę rowerową przez przepiękne, okoliczne śródleśne jeziorka i sprawnie pakowaliśmy się na przejazd do III bazy w Gąskach do P. Agnieszki Ziarkowskiej i jej campingu-ogrodzie.
Etap IIIBAŁTYK 24-27.06.2021 r.Gąski – sprawdzony już przez Ondraszki ośrodek „Rodzinne wczasy pod gruszą” u p. Agnieszki Ziarkowskiej, 76-034 Gąski ul. Nadbrzeżna 36, tel. 505 445 708
Okazało się że dotarły tam inne dodatkowe załogi Ondraszkowe oraz załogi sympatyków klubu, tak więc osiągnęliśmy szczytowanie w liczbie załóg – 17 (w tym nasi niemieccy sympatycy czyli Uve z Renią ). Z tej wielkiej radości wykupiliśmy w okolicy wszystkie zasoby tabasco, które zostało owocnie wykorzystane na wspólnej wieczornej biesiadzie. Tak owocnie, że nie wiedzieć dlaczego następnego dnia Uve powtarzał w kółko „nein tabasco, nein tabasco” – może Sławek coś wie na ten temat…?:-). Następnego dnia Ondraszkowa karawana ruszyła na rowerach do Kołobrzegu z obowiązkową kawą w Sianożętach w Rubicon Coffee (pyszne kawy i napoje!!!).
Dokonaliśmy zaślubin Ondraszków z morzem.
Odwiedziliśmy restaurację Janusza Rewińskiego (całkiem smacznie, mimo tłumów), jeszcze pamiątkowa fotka pod latarnią.
Kołobrzeg był już nasz, więc ochoczo wróciliśmy, by wieczorem wziąć udział w rocznicy ślubu Iwony i Sławka. Inne pary tak się rozochociły, że też świętowały swoje małe i większe rocznice wspólnego życia.
Inga i Sandek
Aga i Józek
Ewa i Stasiu
Ania i Jacek
Bogusia i Marek
Niektóre pary „nie załapały się” na wesele, ale w rajdzie brały udział:
Ucztę weselną (kiełbaski i karczek) przygotowała Inga z Sandkiem (dzięki w imieniu grupy), więc wesoło pobiesiadowaliśmy.
Wieczór zakończyliśmy sesją zachodu słońca, bo przecież u p. Agnieszki do plaży mamy całe…20 m!
Rano przyjemną niespodziankę zrobili nam Państwo Sromkowie, którzy nagle i niezapowiedzianie dotarli do Gąsek. W związku z powyższym zarządziliśmy kolejną wycieczkę rowerową tym razem do Mielna, a potem wzdłuż jeziora Jamno, aż do jego połączenia z Bałtykiem.
Po drodze w przystani rybackiej w Chłopach odwiedziliśmy naszego znajomego rybaka Freda. Zamówiliśmy słuszne ilości ryb wędzonych i świeżych. Ostatni dzień to już czas pożegnań naszego V rajdu choć (bądźmy szczerzy!) – na miejscu pozostało ponad 10 załóg. Czyli… – tak nam się podobało, że wyjeżdżał tylko ten kto musiał.
Do zobaczenia na trasie naszego kolejnego VI Rajdu, który powiedzie ścianą wschodnią w kierunku Mazur Suwalszczyzny i Gołdapi!:-)
W tym roku otwarcie sezonu carawaningowego klubu „Ondraszek” odbyło się w Wiśle na campingu „Jonidło” , przy udziale 26 załóg (w tym nasze grono poszerzyło się o 2 nowe załogi). Wiślański camping zyskał na swoim terenie nową restaurację, w której wspólną kolacją rozpoczęliśmy biesiadowanie przy rytmach muzyki, którą jak prawie zawsze puszczał DJ Bartek.
W sobotę piekliśmy klubową kaszankę tradycyjnie od „Kapeckiego”, której wyjątkowy smak podkreślał padający chwilowo śnieg i niska temperatura. W trakcie pieczenia, które w głównej mierze nadzorowali koledzy Bogdan i Józef, można było skosztować naturalnie wędzonych i przyprawionych wyrobów, którymi częstował Marek z „Farmy”.
W niedzielę z uwagi na nadal utrzymujące się niekorzystne warunki atmosferyczne wspólny stół się nie odbył … mamy nadzieję, że zakończenie sezonu, które planowane jest na 25-27 września w Brennej bardziej nas rozpieści pogodowo !!!
Zapraszamy do galerii zdjęć z otwarcia sezonu i do zobaczenia na szlakach!
Tegoroczny rajd był trochę inny niż dotychczasowe. Po pierwsze składał się z 4 etapów do przygotowania których zaangażowały się nowe osoby, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Przebiegał wzdłuż ściany zachodniej, po terenach mniej znanych i słabo rozreklamowanych oraz brała w nim udział nowa załoga, która wniosła dodatkową energię do klubu oraz filmowo-dokumentacyjne spojrzenie na rajd Ondraszków. Dowodem na to jest ponad półgodzinny film zrealizowany przez Grażynę i Mirka Sz., który świetnie obrazuje charakterystyczne miejsca naszego pobytu oraz różne sytuacje. W zasadzie ta relacja pisemna w kontekście wspomnianego filmu jest już trochę na straconej pozycji, ale na pewno będzie inna i zgodna z dotychczasowymi zwyczajami.
Etap I 15-17 czerwca Wleń camping Zarzecze (2 doby) Camping Wleń Zarzecze 1, 59-610 Wleń, woj. dolnośląskie tel. 693 704 898 www.campingwlenzarzecze.pl
Pierwszy etap rajdu to urokliwie położony camping Zarzecze nad Bobrem w miejscowości Wleń, która mimo, że przywitała i pożegnała nas deszczem dostarczyła wielu atrakcyjnych chwil. Mieliśmy spacer po ładnym, ale dość pustawym rynku, wycieczkę do zamku na wzgórzu, będącego wizytówką miasta oraz nieodzowny punkt każdego rajdu czyli spływ kajakowy. Kajaki zawsze cieszą się powodzeniem, ale dwie potencjalne załogantki zamieniły wodę na ląd i spacerowały z psem po okolicy.
Wspólny przejazd kawalkadą kamperów na II etap rajdu prezentował się w sposób szczególny i robił wrażenie, a urozmaicony był o dodatkowe ciekawe miejsca po drodze. Zwiedziliśmy zaporę w Pilchowicach (drugą co do wysokości w Polsce), Lubomierz słynący z muzeum Kargula i Pawlaka (kultowy film „Sami swoi”) oraz muzeum ceramiki w Bolesławcu. Ta trzecia miejscówka zatrzymała niektórych na dłużej ze względu szeroką ofertę oryginalnych wyrobów możliwych do kupienia.
Etap II 17-20 czerwca Łęknica-Łuk Mużakowski (3 doby) CamperPark Lena 68-210 Bronowice ul. Partyzantów 12, woj. lubuskie, tel. 507 707 450 www.noclegi-leknica-lena.pl
CamperPark Lena przywitał nas obfitymi opadami deszczu, co zdecydowanie utrudniło nam spokojne zainstalowanie się, ale nie zniechęciło do zaplanowanego wcześniej działania. Jak tylko wypogodziło się cała Ondraszkowa grupa rowerowa wyruszyła na rekonesans po okolicy. Nie było jednak dane nam dotarcie do celu, gdyż po pół godzinie, kiedy byliśmy w środku lasu rozpętała się burza i zmoczyła nas do przysłowiowej „suchej nitki”. Na szczęście był to koniec naszych deszczowych przypadków i potem było już tylko bardzo ciepło i słonecznie. Drugi etap rajdu upłynął nam głównie na wycieczkach rowerowych i pieszych po spokojnych uliczkach Parku Mużakowskiego z malowniczym zamkiem i licznymi różnokolorowymi jeziorkami śródleśnymi. Park Mużakowski leżący na granicy polsko-niemieckiej jest największym parkiem w stylu angielskim na terenie Polski, a od 2004 roku istnieje jako obiekt wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO. Natomiast wieczory upływały nam na wspólnych biesiadach w kręgu przy muzyce i ognisku z tańcami oraz śpiewem.
Etap III 20-22 czerwca Łagów (2 doby) Camping Zacisze 66-220 Łagów ul. Wczasowa1 woj. lubuskie, tel. 721 803 802, www.zacisze.pl.
Trzecia miejscówka przygotowana z kolei przez Marka S. to pobyt nad jeziorem Łagowskim na dużym, przestronnym campingu, gdzie mogliśmy się czuć swobodnie i kameralnie. W Łagowie poza kąpielami w wodach jeziora, wycieczkami rowerowymi, zwiedzaniem zamku Joannitów i jak zawsze wspólnymi biesiadami, mieliśmy okazję odbyć bardzo pouczającą lekcję historii. Za sprawą Wojtka I. naszego klubowego obieżyświata i pasjonata podróży mieliśmy okazję odwiedzić podziemne wielokilometrowe fortyfikacje (część Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego tzw. MRU) i posłuchać fascynujących faktów z dawnych i obecnych czasów tych niesamowitych budowli. Ostatni wieczór w lesie nad malowniczym jeziorem to oczywiście wspólny stół i muzyka, ale też kawał dobrej zabawy zaserwowanej przez Sławka Sz., który wcielił się w postać szpitalną z „22 Paragrafu”. Niestety to co fajne szybko się kończy i następnego dnia kilka załóg musiało nas opuścić co spowodowało, że na 4 etap rajdu dotarło tylko 8 kamperów.
Etap IV 20-25 czerwca Nowe Warpno (3 doby) Camping Okeanos 72-022 Nowe Warpno ul. Słoneczna 23, woj. zachodniopomorskie, tel.881 501 099 www.facebook.com/Campingokeanos.
Ostatnia miejscówka została zarekomendowana przez wspomnianego wcześniej Wojtka I. I faktycznie miło wszystkich zaskoczyła. Miasteczko położone nad Jeziorem Nowowarpieńskim, będącym częścią Zalewu Szczecińskiego okazało się przytulnym, spokojnym i klimatycznym miejscem. Naszą uwagę przykuła promenada wzbogacona o pierwszą w Polsce Aleję Żeglarzy, nowa – bo udostępniona w 2021 r. wieża widokowa oraz plac z kulą ziemską. Miłośnicy architektury mogli nacieszyć oczy budynkami szachulcowymi, na tle których imponująco prezentował się Ratusz z 1697 roku o konstrukcji ryglowej i z kwadratową wieżą zegarową, uznawany za jeden z najciekawszych budynków w kraju. Należy dodać, że okolica też była warta zobaczenia. Dokładniejszy rekonesans zrobili co prawda tylko panowie, wyruszając na stronę niemiecką do Starego Warpna, bo panie zapragnęły w tym czasie trochę poplotkować. Pobyt w Nowym Warpnie był zatem bardzo sielski i spokojny jak na zakończenie rajdu przystało. Ogólnie tegoroczny rajd poza tym, że obfitował w wiele ciekawych miejsc był bardzo wytonowany i sprzyjał pogłębianiu znajomości. Fajnie, że nowe osoby włączają się w przygotowania i realizację poszczególnych zadań, wnosząc w ten sposób inne spojrzenie. Grażyna i Mirek Sz., nasi nowi członkowie, dokonali nie lada wyczynu realizując film, który jest VII Rajdem Ondraszków w „pigułce”. Można go obejrzeć m in. Na YouTube, a link jest następujący: https://youtu.be/S-Hid_OvJbk
Do zobaczenia na kolejnym Rajdzie – pomysły już są, ale chętnie poddamy się innym sugestiom.
Nie w Szczyrku, nie w Wiśle i nie w Ustroniu – jak zwykle, lecz w Pieninach u podnóża „Trzech Koron” odbywał się tym razem 28 Beskidzki Zlot Caravaningowy bielskich „Ondraszków”.
Ci, którzy dotarli do Niedzicy, po przygodach zafundowanych przez drogowców – między Jordanowem, a Skomielną – zamieszkali przez kilka dni w jednym z najlepiej wyposażonych campingów w Polsce pod wdzięczną nazwą – „Polana Sosny”. który położony jest nad brzegiem Dunajca, nieopodal czorsztyńskiego zamku.
Zlot gościł między 9 a 11 maja 38 załóg. Najliczniej przybyli carawaningowcy z Wodzisławia Śląskiego, mysłowickiego „Jawora” i z Częstochowy.Patronat na imprezą objęła miejscowa elektrownia szczytowo-pompowa, co sprawiło, że zlotowicze mogli zwiedzić na co dzień niedostępne wnętrze czorsztyńskiej zapory i elektrowni.Nieodłącznym elementem imprezy były tradycyjne zmagania sportowe. Tym razem dominowały kręgle i tenis stołowy. Swoje zawody miały też dzieci i młodzież. Zgodnie z „ondraszkowym” zwyczajem nie było przegranych. W sobotni wieczór przy kominku, popisowy koncert dała miejscowa kapela góralska, ale prawdziwą furorę zrobiła grupa zlotowiczów z Wodzisławia, która tańczyła salsę.Najpiękniejsze zakątki Spisza skłoniły uczestników zlotu do odwiedzenia Czorsztyńskiego zamku. Można było też popłynąć tratwami Przełomem Dunajca. Dużym powodzeniem cieszyła się rowerowa wycieczka do Czerwonego Klasztoru na Słowacji (5 km od campingu), z którym związana jest legenda o bracie Cyprianie – latającym mnichu, lub „polskim Ikarze”.Miłą niespodzianką była również pogoda. Na 28 Beskidzkich Zlotów Caravaningu, ten był ósmym, na którym nie padało.
Tym razem Brenna okazała się dla nas bardzo łaskawa i przez 3 dni cieszyliśmy się piękną pogodą podczas naszego klubowego zakończenia sezonu. Mimo tak ładnej pogody frekwencja nie była „oszałamiająca” i w zakończeniu sezonu uczestniczyło 21 załóg. Tradycyjnie smaczna grochówka na powitanie dała początek fajnej imprezie, która poprzez dwie imprezki pod „wiatą” – pieczenie placków oraz spotkaniu niedzielnym przy „wspólnym stole” przebiegała bardzo szybko i na wesoło. Dziękujemy „ekipom plackowym” za pomoc w ich pieczeniu, Władziowi za transport naszej patelni, oraz DJ Bartkowi za umilanie wieczorów łącznie z pociągiem do przyczepy Prezesa.
Jak zawsze od kilku lat odbył się również konkurs zdjęć „Ondraszkowych” a jury oceniło je następująco:
1 nagroda za zdjęcie „pejzażowe” dla Ewy i Piotrka
1 nagroda za zdjęcie „Ondraszkowe” dla Teresy i Bogdana
1 nagroda „publiczności” dla Bogusi i Marka
Podziękowania również dla sponsorów nagród, Magdy i Grzesia z Andrychowa. Podczas spotkania przy „wspólnym stole” ustalono wstępny termin zabawy „andrzejkowo-nalewkowej” na 25 listopada 2016 r. (piątek). Miejsce i koszty będą podane później. Również poruszono temat przyszłorocznej rocznicy 40-lecia klubu „Ondraszek” i z tej okazji próby zorganizowania jubileuszowego zlotu na przełomie maja i czerwca 2017 r. Propozycje i szczegóły powinny się zamknąć w terminie do końca listopada.
Czas tak szybko leciał, że ani się obejrzeliśmy a była już niedziela i późnym popołudniem wykorzystując taką pogodę rozjechaliśmy się do domów. Dziękujemy wszystkim za uczestnictwo w „zakończeniu sezonu 2017 r.” i już czekamy na otwarcie 2017 r., którą planujemy w Osieku.
W Galerii znajdziecie kilka fotek z udanego zakończenia w Brennej.
Zlot na zakończenie sezonu 2018 tradycyjnie odbył się w Brennej w ostatnim weekendzie września (28-30.09.2018r.) Jak zwykle pogoda dopisała.
Camping Kotarz
Piątkowy wieczór spędziliśmy w „Karczmie na kamieńcu” na wspomnieniach z „II Rajdu Ondraszka po ziemiach zachodnich Polski” oraz zabawie przy akompaniamencie fantastycznego DJ „Virusa”
Sobota to tradycyjny dzień smażenia placków ziemniaczanych. Najpierw było wielkie tarcie z zastosowaniem różnych technik obróbki ziemniaków.
Tarcie ręczne
Tarcie zmechanizowane
Kolejka po placki też ułatwiła sobie oczekiwanie na pyszności.
Konkurs zdjęć rozstrzygnęło nieprzekupne jury w składzie: Przewodniczący: Paweł członkowie: Iwona, Renata i Jurek.
Zdjęcie Marka wygrało w kategorii „zdjęcie pejzażowe”.
Wspólne zdjęcie Józka i Piotra wygrało w kategorii „zdjęcia publiczności” (nagroda została uczciwie podzielona).