Pamiątkowe zdjęcie z I Rajdu Ondraszka
Informuję wszystkich uczestników rajdu, że zdjęcie zrobione w Galerii Starej Fotografii i Aparatów w Zamościu będzie do odbioru w Brennej na Zlocie Ondraszka, kończącym sezon 2017
Informuję wszystkich uczestników rajdu, że zdjęcie zrobione w Galerii Starej Fotografii i Aparatów w Zamościu będzie do odbioru w Brennej na Zlocie Ondraszka, kończącym sezon 2017
Za nami udana zabawa w gronie 44 członków i sympatyków klubu ONDRASZEK. Po raz pierwszy oprawę muzyczno-świetlną zapewnił DJ VIRUS i wszystkim nam się bardzo spodobał.
Na zabawie odbył się zaległy konkurs nalewek 2017. Ocenie poddano 11 wyrobów. Niezawisła i nieprzekupna komisja w składzie Krzysiek i Marek dbała o prawidłowy przebieg rywalizacji.
Najwięcej punktów ( 82) zdobyła cytrynówka Krysi i Józka, drugie miejsce zajęła nalewka aroniowo-porzeczkowa Renaty i Zbyszka ( 76 pkt) a trzecie miejsce zdobyła pigwówka Teresy i Bogdana (71 pkt).
Trzy zwycięskie miejsca zostały uhonorowane pamiątkowymi medalami.
W galerii zamieszczono foto-relację – jak widać wszyscy doskonale się bawili, a magiczne światło dodawało nam uroku
Inauguracja sezonu caravaningowego odbyła się w weekend 22-24 kwietnia na campingu „Pod Czarnym Bocianem” w Cieszynie. Liczba załóg klubowych wahała się między 10 a 13 w zależności od dnia, ale niską frekwencję skutecznie podniosła grupa 6 kamperów z Czech, poznana podczas wcześniejszego pobytu Ondraszków w Dunajskiej Stredzie. Poznani Czesi to grupa wesołych i aktywnych podróżników, umilających czas śpiewem i muzyką na żywo lub zabawą (z dużym sławnym krecikiem na pierwszym planie).
Read More „Relacja z rozpoczęcia sezonu caravaningowego 2022”Za nami tradycyjne opłatkowe spotkanie w gościnnych progach „Niecodziennej”. Wszyscy wzajemnie życzyliśmy sobie zdrowia i wspaniałych podróży. Kawa, herbata i nasze słodkości jak zwykle smakowały.Został omówiony II rajd Ondraszka i zapoznaliśmy się z kalendarzem na 2018 rok. Powinniśmy zarezerwować sobie wolny czas dla ONDRASZKA w terminach:
1. 09.02.2018 -godz. 18.30 – restauracja NIECODZIENNA – zabawa karnawałowa + nalewki 2017/2018 – koszt i DJ zostanie podany wkrótce
2. 20-22.04.2018 r- Osiek – zlot na rozpoczęcie sezonu
3. 15-24.06.2018 r.- II rajd Ondraszka po ziemiach zachodnich Polski
4. 28.09-30.09.2018 r. – Brenna/Wisła- zlot na zakończenie sezonu
5. 23.11.2018 r. – zabawa Andrzejkowa- nalewki 2018
KALENDARZ WEWNĘTRZNY IMPREZ KLUBU CARAVANINGOWEGO
W tegorocznej imprezie „andrzejkowo – nalewkowej” wzięło udział 51 osób – sympatyków i członków klubu „Ondraszek”. Do konkursu zgłoszono zdecydowanie mniej nalewek niż rok wcześniej – jest to jedyna niedobra i niepokojąca wiadomość z tej imprezy…
Tym razem muzyczną oprawę imprezy zapewnił DJ Jarek polecony nam przez właściciela „Maski”. Na najlepszą nalewkę wybrano „pigwę” produkcji Jadzi i Piotrka (94 pkt.). II miejsce zajęła nalewka z aronii produkcji „Ulpolu” (Uli i Krzyśka – 90 pkt.) a III miejsce nalewka ze śliwki Agnieszki i Józefa (84 pkt.). Zwycięzców uhonorowano pamiątkowymi pucharami. Impreza trwała do późnych godzin nocnych …
W Galerii znajdziecie trochę zdjęć :)
Podajemy również wstępny termin spotkania „opłatkowego” – 15 stycznia 2017 roku.
W dniach 05/07.10.2007r na kempingu „Kotarz” w Brennej odbyło się klubowe zakończenie sezonu 2007 BKCC Ondraszek. W zlocie wzięło udział 25 załóg / w tym odwiedziny /. W piątek wieczorem przy muzyce Ondraszki rozpoczeły podsumowanie sezonu. W sobotę odbyło się tradycyjne smażenie placków ziemniaczanych. Kucharzami dyżurnymi byli koledzy Mieciu i Tadziu. Wieczorem odbyła się dyskoteka na której pojawiły się Wszystkie Ondraszki. Imprę poprowadzili Kamil i Adam. Zabawa zakończyła się grubo po północy. W niedzielę w godzinach popołudniowych rozjechaliśmy się do domów. Kolejny sezon karawaningowy zakończony. Myślami jesteśmy już przy sezonie 2008.
Witamy na relacji z corocznego już IV Rajdu Ondraszka. Tym razem zgodnie postanowiliśmy zwiedzić przepiękne tereny północnej Polski.
Pierwszym etapem była wizyta na posiadłości jednego z naszych wieloletnich sympatyków Edka Nitki, któremu dziękujemy za okazaną gościnność. Trzeba powiedzieć, że cała działka naszego gospodarza leży na wyspie, którą z obu stron opływa rzeka Wda. Brzegiem tej wyspy jest jedno z najpiękniejszych i urozmaiconych jezior polskich, czyli Wdzydze. Już ten opis scenerii (dla tych,co nie byli) może być zapowiedzią miejsca rzadkiego uroku i tak jest w rzeczywistości.
Nasze dni w Borsku jak zawsze przebiegały aktywnie: w pierwszy dzień załogi zostały przywitane kolacją, na którą składał się sandacz z dodatkami. Popołudnie zakończyliśmy – a jakże by nie! – wspólną powitalną biesiadą wieczorną.
Przegnaliśmy towarzyszący nam od rana deszcz i wieczorem zamówiliśmy słoneczko. Więc jak to u Ondraszków – nie było lipy!
Kolejny dzień rozpoczął się wspólnym, rowerowym objazdem okolicy i poznaniem zakamarków pięknej linii brzegowej Wdzydzy, a w zatoce Gołuń odwiedziliśmy ulubioną miejscówkę wakacyjną Bogdana i Teresy. Urokliwe miejsce! – dojazd utajniony…- chyba że ktoś przekona Bogdana, aby zdradził jak tam dotrzeć kamperem – wspominał coś o 1 l wódki :).
Wieczór zakończyliśmy nocnymi Ondraszków gawędami przy dużej dawce śmiechu i umiarkowanej ilości różnych rozweselaczy. Zresztą wspólne wieczorne biesiady stały się naszym codziennym, sympatycznym obrządkiem…
Po porannej, męskiej (a więc wymagającej) wycieczce rowerowej przywitała nas Ondraszkowa ćma…
Potem było leniuchowanie i zajęcia w podgrupach, bo zaplanowany spływ kajakowy musieliśmy przełożyć, ze względu na niepewną i wietrzną pogodę.
Następny dzień rozpoczęliśmy od krótkiego wypadu rowerowego, ale główną atrakcją dnia był wreszcie spływ kajakami po Wdzie.
Spływ 10 załóg okazał się bardzo udany, wesoły i pełen wrażeń, chociaż nie obyło się bez sytuacji wymagających i niebezpiecznych. Na pewno wszyscy zapamiętamy wywrotkę Prezesa z żoną, która to – gdyby nie zimna woda, błoto i straty materialne, mogła być uznana za zaplanowany scenariusz dla urozmaicenia wycieczki. Znając rozmiar poświęcania się Prezesa, zakładamy, że dla podniesienia atrakcji jest gotowy, aby nawet zaliczyć wywrotkę do mulistego dna… :) .
Na szczęście potwierdziła się zasada, że w grupie jest siła i wszystko zakończyło się pomyślnie! Po wspólnym, gorącym obiedzie na campingu i wieczornym śpiewaniu poszliśmy grzecznie spać, aby rano po śniadaniu przemieścić się na kolejny etap do Chłapowa.
Na campingu Alexa, który położony jest na klifie, ustawiliśmy się wzdłuż jednej alejki, co robiło wrażenie nie tylko w poziomie…
Jak widać – zilustrowali nas nawet w Polskim Carawaningu…
Wszyscy byli urzeczeni pięknym widokiem na Bałtyk oraz ceną za pobyt. Jako klub carawaningowy na 4-gwiazdkowym campingu płaciliśmy tylko 50 zł/załogę/dobę i to z prądem! Siła Ondraszków!
Wieczorem odbyliśmy zbiorową sesję zachodu słońca i efekt był taki, że nawet kolega Piotrek K. zaczyna odczuwać piękno krajobrazu w Polsce, (a nie tylko Szwajcaria i Szwajcaria…:).
Rano po śniadaniu prawie wszyscy uczestnicy rajdu wyruszyli na półwysep Helski, wykorzystując różne środki transportu oraz odpowiednią dla własnych potrzeb logistykę. Zatem była grupa pieszo – kolejowa, rowerowo-kolejowa oraz wytrwała grupa rowerowa, która ”wypedałowała” prawie 90 km (choć w większości na elektrykach ;).
Ondraszki (grupa rowerowa) na molo w Juracie…
Wieczorem znów zachód słońca, który oczywiście był zupełnie inny niż dnia poprzedniego.
Nasz przenośno-przewoźny zakład produkcyjno-destylacyjny… :)
Kolejny dzień był wielkim wydarzeniem, ponieważ członkini naszego klubu zaprosiła wszystkich na świętowanie Jej okrągłych urodzin. Były udekorowane balonikami kampery, uroczyście i bogato zastawione stoły, muzyka, przemówienia i tańce.
Jednak największą atrakcją okazał się tort, który wyglądał tak niesamowicie, że żal było go jeść, a na dodatek smakował jeszcze lepiej… I tak co poniektórzy dzielnie dotrwali do północy.
W czwartek (Boże Ciało) podziękowaliśmy właścicielowi campingu za gościnę. Miło nam było usłyszeć, że mimo codziennych wieczornych biesiad, byliśmy świetnie zorganizowaną grupą caravaningową, po czym wyruszyliśmy do Sopotu na camping Metropolis.
Camping w Sopocie nie miał już tak urokliwego widoku, jak ten w Chłapowie. Jednak pobyt na nim upłynął w miłej atmosferze wieczornego, wspólnego biesiadowania i parogodzinnych wycieczek z przewodnikiem po Sopocie i Gdańsku.
Poranna grupa uderzeniowo-rozpoznawcza w akcji…
Kościół Świętej Brygidy – kolebki Solidarności z przepięknym Bursztynowym Ołtarzem.
Grand Hotel w Sopocie
Długi Targ w Gdańsku
Zakończenie IV Rajdu Ondraszków zbiegło się z prywatną uroczystością pary uczestników. Tak więc na biesiadzie oprócz podsumowań, był szampan, na życzenie muzyka i tańce. Wszyscy żałowali, że to już koniec wojaży. Ustalono, że w przyszłości Rajd Ondraszka należy przedłużyć przynajmniej o dwa dni, bo i tak 10 z 13 załóg nie zamierzało wrócić od razu do domu.
Aby zaspokoić ten niedosyt, zrodził się pomysł zorganizowania dodatkowego rajdu, we wrześniu tego roku, w promieniu 300 km od Bielska-Białej. Oczywiście w dalszym ciągu będziemy kontynuować nasze tradycyjne wyjazdy czerwcowe. Wstępna koncepcja na przyszłoroczny rajd już jest, ale oczekujemy na pomysły.
Z tego miejsca na koniec pragniemy podziękować wszystkim za udział, a Prezesowi za organizację i koordynację rajdu, Markowi (naszemu K-O-wcowi) za przygotowywanie tras rowerowych, koleżankom i kolegom za to, że wspólny stół obfitował w różnorodne wiktualia, Józkowi P. za dyżury przy grillu i nie tylko, Jackowi za przepyszny chleb domowy i frytki, Jurkowi C. i Józkowi Cz. za wspaniałe gulasze, a wszystkim za dużą dozę humoru i wzajemnej życzliwości.
Do zobaczenia na kolejnym, kamperowym szlaku!