Zlot na zakończenie sezonu 2018 tradycyjnie odbył się w Brennej w ostatnim weekendzie września (28-30.09.2018r.) Jak zwykle pogoda dopisała.
Piątkowy wieczór spędziliśmy w „Karczmie na kamieńcu” na wspomnieniach z „II Rajdu Ondraszka po ziemiach zachodnich Polski” oraz zabawie przy akompaniamencie fantastycznego DJ „Virusa”
Sobota to tradycyjny dzień smażenia placków ziemniaczanych. Najpierw było wielkie tarcie z zastosowaniem różnych technik obróbki ziemniaków.
Kolejka po placki też ułatwiła sobie oczekiwanie na pyszności.
Konkurs zdjęć rozstrzygnęło nieprzekupne jury w składzie: Przewodniczący: Paweł członkowie: Iwona, Renata i Jurek.
Rajd rozpoczęliśmy zgodnie z planem w Sandomierzu, a dalej było miasto Zamość, Rozpłucie, Białowieża i Strękowizna. Siedem załóg przejechało cała trasę rajdu, łącznie przewinęło się siedemnaście par, czworo dzieci i pięć psów. Zwiedziliśmy zabytki architektury, parki narodowe i … galerie. Podróżowaliśmy: rowerami, kajakami, statkiem i naszą karawaną. Razem biesiadowaliśmy przy stolach lub na ognisku. Konkurowaliśmy w zawodach zręcznościowych i quizach małżeńskich. W wigilie Jana nasze wianki popłynęły po jeziorze Długim. Wszystkim uczestnikom dopisywały humory choć nie obyło się bez chwil grozy, na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Więcej szczegółów i zdjęć zaprezentujemy na zakończeniu sezonu na campingu „Kotarz” w Brennej w dniach 22-24 września 2017r. Dziękujemy pomysłodawcom rajdu Reni i Józiowi Zembowiczom, bo wszyscy wróciliśmy naładowani pozytywną energią :)
Rozpoczęcie sezonu 2021 odbyło się w Cieszynie na Campingu Pod Czarnym Bocianem (gwarowo pod hajstrą), trwało tylko dwa dni 8. i 9. maja 2021. A wszystko z powodu obostrzeń covidowych, dopiero od soboty mogliśmy wjechać na camping.
Tym razem poznaliśmy przesympatyczną, całą kadrę zarządzającą campingiem tj. Agnieszkę, Mariusza i Misię Cholewik oraz Magdę i Jacka Lipka.
Zjechało się 19 załóg klubu Ondraszek, prawie wszyscy zaszczepieni więc czuliśmy się bezpiecznie tym bardziej, że na świeżym powietrzu.
Sobota była chłodna, ale w końcu się spotkaliśmy (widać, że nam tego bardzo brakowało), a poza tym było parę atrakcji:
– Renia rozdała ostatni numer magazynu CIESZYŃSKIE NA OBCASACH. Kto go nie dostał, może przeczytać o caravaningu i nie tylko na stronie https://cieszynskienaobcasach.pl/caravaning-w-drodze-do-marzen/. Wkrótce będzie również dostępny artykuł/wywiad o cieszyńskim campingu,
– na obiad była serwowana ondraszkowa kaszanka z grilla,
– odbył się chrzest sześciu ondraszkowych kamperów (nowych nabytków), gospodynie częstowały pysznościami, gospodarze polewali ….,
– chrzciny tak się spodobały innych camperowiczom stacjonującym na campingu, że przy okazji został poświęcony szampanem WIELKI Mercedes i przyczepa tyskiej grupy,
– do grupy „nadającej imię nowym pojazdom” wkroczyły elementy ludowe, które już na stałe zamienią habity na stroje góralskie,
– kolację uzupełnił nam klub w postaci słynnych CIESZYŃSKICH KANAPEK.
Niedziela powitała nas upalną, lipcową pogodą.
Tradycyjne spotkanie przy wspólnym stole, tym razem odbyło się w reżimie sanitarnym. Na spotkaniu ustaliliśmy:
1.trasę V Rajdu Ondraszka od Kórnika do Gąsek. Adres II bazy w Borach Tucholskich może ulec zmianie (w pobliżu jest sprawdzone lepsze miejsce) – po ostatecznych ustaleniach będzie informacja. Zgłosiło się 12. chętnych załóg, niezdecydowani proszeni o potwierdzenie!
2.składki członkowskie (60 zł/załogi pracującej, 30 zł/załogi emeryckiej) w tym roku będą przeznaczone na zakup głośnika (zajmie się tym Jurek) oraz strojów góralskich (zajmie się tym Teresa).
3.Krzysiu podniósł sprawę upływu Jego kolejnej kadencji. Przez aklamację wszyscy przedłużyli Mu prezesowanie na następne lata.
W niedzielę pojawiła się liczna kadra młodych Ondraszków, tak więc przekrój wieku klubowiczów był imponujący: od 4 tygodni do 93 lat!
Wszyscy wykorzystali pobyt w Cieszynie na maxa – camping jak zwykle zdał egzamin celująco! Nie dziwimy się, że jest non stop oblegany przez kamperowiczów. Dopiero późnym popołudniem rozjechaliśmy się do domów.
Etap I W tym roku pomysłodawcą I etapu rajdu był Marek B, który wraz z żoną Wandą przygotował miejscówkę i całodniową wycieczkę autokarową z przewodnikiem po okolicy za co serdecznie dziękujemy. W czwartek zgodnie z programem przybyły na kamping w Miedzianej Górze koło Kielc wszystkie załogi i mając do dyspozycji cały plac ustawiły się w duży okrąg, tworząc miejsce na wspólny stół pośrodku. Następnego dnia liczna grupa rowerowa zaatakowała Muzeum H. Sienkiewicza w Oblęgorku, gdzie dodatkową atrakcją okazał się zlot zabytkowych mercedesów. Ewa i Mirek G. mieli nawet okazję porozmawiać z p. Anną Dziewanowską, prawnuczką H. Sienkiewicza. Po ciekawej i urozmaiconej wycieczce czekały nas jeszcze atrakcje sportowe w strefie kibica, którą z wielkim zaangażowaniem przygotował Jurek C. Kolejnego dnia odbyła się zaplanowana całodniowa wycieczka autokarowa z przewodnikiem. Zwiedziliśmy uznawaną za najpiękniejszą w Polsce Jaskinię Raj, Dwór Starostów Chęcińskich z przepięknymi ogrodami w stylu włoskim , skansen ziemi kieleckiej w Tokarni i na koniec zamek w Chęcinach (co prawda- tylko nieliczni). Wieczorem na pożegnanie I etapu zebraliśmy się przy wspólnym stole w tle obserwując mecze piłki nożnej. Nie zabrakło jednak nieprzewidzianej, ale bardzo interesującej ( szczególnie panów) atrakcji w postaci mobilnej wulkanizacji, która przybyła na wezwanie do usterki kampera Marka P.
Etap II W niedzielne przedpołudnie przejechaliśmy na drugą miejscówkę, do Krutyńskiego Piecka w sercu Mazur. Miejsce przygotowane przez Marka P. okazało się prawdziwą perełką. Kamping kameralny, bardzo zadbany z sympatycznym właścicielem, a co najważniejsze – z przepięknymi widokami na Krutynię z możliwością pływania i plażowania. Bardzo dobrze, że zaplanowane były w tym miejscu 4 dni, które maksymalnie wykorzystaliśmy w czym pomogła nam ciepła słoneczna pogoda. Były poranne kąpiele i krótkie wycieczki rowerowe, były dłuższe trasy do Mikołajek , Rucianego Nidy (Galindia), Zgonu, Gałkowa, leśniczówki Pranie a nawet samochodem do Olsztyna. Nie zabrakło oczywiście wieczornych biesiad przy wspólnym stole, zwłaszcza tej najważniejszej z okazji urodzin Bogusia S. kiedy to przyrządzaliśmy w grupach duszonki, po degustacji których była muzyka i tańce. Równocześnie w czasie naszego pobytu odbywały się mecze piłkarskie i strefa kibica cieszyła się powodzeniem. W Krutyńskim Zapiecku odbyła się kultowa i tradycyjna atrakcja naszych rajdów czyli spływ kajakowy. Przepłynęliśmy 10 kajakami trasę z Cierzpięt do naszej bazy – odcinek ten uznawany jest za najpiękniejszy na Krutyni i faktycznie na wszystkich uczestnikach zrobił duże wrażenie.
Etap III Po tak relaksującym i atrakcyjnym pobycie nadszedł czas na zmianę lokalizacji i przenieśliśmy się 80km na północ na kamping Rusałka do Węgorzewa. Przygotowaniem tego etapu rajdu zajęli się Teresa i Bogdan S., którzy zadbali o to, aby pobyt był urozmaicony. Staliśmy na terenie tuż przy brzegu jeziora Święcajty, co wielu uczestników Rajdu wykorzystało do uprawiania rożnego rodzaju sportów wodnych oraz dokumentowania okoliczności przyrody. Poza tym były wycieczki rowerowe o charakterze krajobrazowo-historycznym do Mariny w Węgorzewie oraz do poniemieckich bunkrów w Mamerkach. Nie zabrakło niezaplanowanych atrakcji w postaci złapania kapcia przez p. prezesową i pokazu sztuki naprawy przez naszą ekipę mechaników rowerowych. Ze względu na prognozowane na niedzielę opady deszczu postanowiliśmy skrócić rajd o jeden dzień. W związku z tym w piątkowy wieczór odbyło się podsumowanie VIII rajdu, przygotowane przez Iwonę S. w formie zabawowo-quizowej. Było bardzo wesoło i sympatycznie z konkluzją udanego pod każdym względem kolejnego Ondraszkowego Rajdu. Niestety późnym wieczorem dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci naszego carawaningowca z Kaszub Edka N., co momentalnie wpłynęło na zmianę nastroju i pogrążenie się w zadumie przez niektórych.
Reasumując – dziękujemy wszystkim za przybycie i stworzenie przyjemnej atmosfery. Szczególne podziękowania dla osób, które w mniejszym, bądź większym stopniu zadbały o to, aby pobyt upłynął nam sprawnie, ciekawie i bezkonfliktowo. Zachęcamy nowych klubowiczów do angażowania się przyszłoroczny Rajd zarówno pod względem organizacji, jak również pomysłów.
Wasz reporter informuje, że – jak było powszechnie wiadomo – w piątek 21.11 odbyła się tradycyjna Zabawa Andrzejkowa naszego klubu. Impreza odbyła się pod sprawdzonym adresem – bo w Karczmie Straconka. Zabawie i pląsom nie było końca, a ostatnich gości personel Karczmy żegnał po 3.00, już w sobotę, więc możemy przypuszczać, że z ulgą… Muzykę i narrację zapewniał nasz ulubiony DJ Bartek (z tego miejsca – dzięki!!!). Jedną z wielu atrakcji okazał się Konkurs Nalewek i była to jego premierowa edycja. W szranki stanęło 15 trunków wyprodukowanych nocą (ale i za dnia…) przez naszych kamperowców. Wielość smaków, kolorów i aromatów była groźna dla degustatorów oceniających, bo silnie osłabiała mięśnie nóg, ale jak ktoś już nie mógł wypić całej próbki to mógł zlać nadmiar do wiaderka trzymanego dzielnie przez Barmana Generalnego, w której to roli wystąpił Sławek Szymczyk. W ten sposób w rękach Sławka powstał nowy doskonały trunek – nalewka ze „źliwek”, w doskonałym roczniku 2014, który z racji swej atrakcyjności został spożyty na miejscu. Po żmudnych obliczeniach i mimo kilku głosów żądających powtórzenia konkursu w części degustacyjnej – niezależna (i nieczuła na naciski i łapówki) komisja ogłosiła że I miejsce zajęła nalewka (nr 10) Lucyny i Darka Zawiła – 119pkt. 2. miejsce zdobyła nalewka Basi i Piotrka Kurdziel – 117pkt. (w wyniku czego Piotrek zrezygnował z żądania powtórki wyborów….) a miejsce 3. zajęła Iwona i Barman Generalny Sławek Szymczyk – 111pkt. , okazało się więc, że Sławek nie tylko dobrze rozlewa, ale też świetnie nalewa, a może na odwrót…J. Zwycięzcy otrzymali pamiątkowe puchary z logo Ondraszka z rąk Agnieszki Komor i Marka Papierniaka, którzy też wypadli świetnie.
Jednocześnie Komisja Wyborcza informuje tych których trunki nie wygrały i zajęły dalsze miejsca, że każdemu z ocenianych trunków zdarzyły się oceny dobre, a nawet bardzo dobre – co może oznaczać że każda nalewka miała swojego amatora – tyle że niektóre liczniej. I komisja i degustatorzy uzgodnili że w tej sytuacji wybory należy kontynuować, wobec czego już możecie zaprawiać i zalewać nowe buteleczki do konkursu za rok – to się dobrze przegryzie.
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że zmarł nasz długoletni Kolega śp.Konrad Borowski. Pogrzeb odbędzie się w sobotę 26 sierpnia 2017r. o godz.11.00 w kościele pod wezwaniem św.Małgorzaty w Bielsku-Białej , dzielnicy Kamienica ul.Karpacka. Odprowadzenie zwłok odbędzie się na cmentarzu komunalnym.
Za nami udana zabawa w gronie 44 członków i sympatyków klubu ONDRASZEK. Po raz pierwszy oprawę muzyczno-świetlną zapewnił DJ VIRUS i wszystkim nam się bardzo spodobał.
Na zabawie odbył się zaległy konkurs nalewek 2017. Ocenie poddano 11 wyrobów. Niezawisła i nieprzekupna komisja w składzie Krzysiek i Marek dbała o prawidłowy przebieg rywalizacji.
Najwięcej punktów ( 82) zdobyła cytrynówka Krysi i Józka, drugie miejsce zajęła nalewka aroniowo-porzeczkowa Renaty i Zbyszka ( 76 pkt) a trzecie miejsce zdobyła pigwówka Teresy i Bogdana (71 pkt).
Trzy zwycięskie miejsca zostały uhonorowane pamiątkowymi medalami.
W galerii zamieszczono foto-relację – jak widać wszyscy doskonale się bawili, a magiczne światło dodawało nam uroku